Szybka wycena
Odpowiemy w ciągu godziny
"Wirujący seks" czy "Szklana pułapka" to doskonałe przykłady polskich tłumaczeń tytułów filmów, które nijak mają się do zagranicznych. Skąd bierze się taka rozbieżność między oryginałem, a polskim przekładem? Czyżby do tłumaczenia tekstów zatrudniani byli amatorzy? Niekoniecznie.
Zadaniem tłumacza jest nie tylko maksymalnie wierne przełożenie oryginalnego tytułu, ale również zachowanie jego sensowności. Tytuł powinien nawiązywać do treści oraz być intrygujący, zachęcając kinomanów do obejrzenia filmu. Sztuka ta niekoniecznie udaje się polskim tlumaczom. Przyjrzyjmy się trzem wyjątkowo nietrafnie przetłumaczonym tytułom.
Absolutnym klasykiem, wręcz topowym przykładem tego, jak nie powinien być tłumaczony anglojęzyczny tytuł jest "Die Hard" czyli "Szklana pułapka". Film, który w pierwszej części rzeczywiście – przynajmniej pod względem treści – miał coś wspólnego z polskim przekładem (ludzie byli uwięzieni w szklanym budynku), w kolejnych, w których jedynie dodawano numerek, nijak miały się do tytułu.
Czyżby polskie przysłowie "Głodnemu chleb na myśli..." idealnie pasowało do tłumaczenia tytułu amerykańskiej produkcji z 1987 roku, w którym główne role odgrywali Patrick Swayze, Jennifer Grey i Jerry Orbach? Być może. "Nieprzyzwoity taniec" ("Dirty dancing") zamienił się bowiem w "Wirujący seks". A może lepiej dopatrywać się tu próby przyciągnięcia widza do ekranu seksem, który jak wiadomo, sprzedaje się równie dobrze jak krew i łzy?
Możemy się założyć, że mnóstwo osób czytając tytuł "Elektroniczny morderca" nie skojarzyłoby go z filmem, który przecież niejednokrotnie oglądali. To wdzięczne i zupełnie niepasujące do treści miano przybrał film z 1984 roku – "Terminator". Tytuł ten jest błędny z prostego względu – elektroniczny morderca to wcześniejszy egzemplarz robotów, które zostały zastąpione przez cyborgi. Tytułowy morderca, nie pojawia się w filmie nawet przez sekundę!
Okazuje się, że również branża filmowa zauważyła zbyt swobodne tłumaczenia zagranicznych tytułów na język polski. Aby "docenić" wyjątkowe przekłady, postanowiła przygotować nową kategorię "Węży" (antynagród przyznawanych najgorszym polskim filmom) – "Najgorszego przekładu tytułu zagranicznego". W tym roku bezkonkurencyjny okazał się tytuł "Uciekinier z Nowego Jorku" ("Song from the Forest"), wyprzedzając między innymi "Casanova po przejściach" ("Fading Gigolo"), "Droga do zapomnienia" ("Railway Man"), "Co jest grane, Davis?" ("Inside Llewyn Davis") i "What the Fuck?" ("N'importe Qui").
Więcej na naszym blogu
Tłumaczenia naukowe z całą pewnością stanowią jedno z największym wyzwań w praktyce przekładu. Dotyczą wąskich, wysoce wyspecjalizowanych dziedzin, często powszechnie nieznanych bądź uznawanych wręcz za niedotyczące [...]
Załatwianie spraw przez internet jest wygodne, a ponadto pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze. Jeszcze do niedawna zawieranie umów, załatwianie spraw urzędowych czy odbieranie tłumaczeń przysięgłych przez internet nie było możliwe, [...]
Tłumaczenie (zwykłe, specjalistyczne, czy też przysięgłe) z całą pewnością można zaliczyć do prac trudnych i wysoce odpowiedzialnych. Nie każdy może i raczej nie każdy powinien zajmować się tłumaczeniem.Tutaj doskonała, formalnie [...]
Wydawać by się mogło, że w czasach, gdy prawie każdy zna dwa lub więcej języków obcych, zawód tłumacza jest niepotrzebny. Rzeczywiście, rynek pracy dla profesjonalnych tłumaczy zmalał, jednak nie oznacza to, że zniknął. Eksperci od [...]
Tłumaczenie to proces opracowania tekstu w języku innym niż oryginał, to często jego wyjaśnianie, świadome i metodyczne jego interpretowanie z uwzględnieniem między innymi kontekstu kulturowego, różnic systemowych obu [...]
Zastanawialiście się kiedyś, na jakiej podstawie firmy, szczególnie z branży nowoczesnych technologii, walczą przeciwko siebie przed sądem o zastosowane w swoich produktach rozwiązania? Dajmy na to firma X powieliła rozwiązanie firmy Y, [...]